sobota, 15 października 2016

[2] Od zera do bohatera

Porozmawiajmy trochę o kreacji postaci. Nie jest to taki łatwy temat — i ja też nie podam Wam jedynego słusznego przepisu na stworzenie bohatera oraz nadanie mu głębi. Istnieje wiele dróg, wiele sposobów, a żaden z nich nie będzie w stu procentach skuteczny dla każdego. Podpowiem Wam jedynie, na co zwrócić uwagę i od czego zacząć, a cała reszta zależy od Was.

Temat bohaterów jest tak obszerny, że miałam spore problemy z ubraniem w słowa wszystkiego, co chciałam przekazać. Zebrałam w nim swoje przemyślenia dotyczące kreacji postaci oraz spostrzeżenia, które uczyniłam w ciągu tych kilku lat pisania oraz betowania. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę udało mi się Wam pomóc i nie zmarnowałam czasu ani nie namieszałam wam za bardzo.





Od czego zacząć? Najlepiej od małego zarysu fabuły, chociaż najważniejszych punktów. Dlaczego? Bohaterowie nie będą siedzieć przez całe opowiadanie z założonymi rękami — ich własne czyny określają ich charakter. Z drugiej jednak strony również fabuła określa bohatera, to jest miejsca, w których się znajdzie, ludzie, których spotka, i czyny, jakich dokona. Tworząc postać, trzeba wziąć pod uwagę jej miejsce w fabule, zastanowić się, po co ją tworzymy.  



Jedziemy z tym koksem!



Jak zabrać się za kreację postaci?
Najpierw trzeba dokładnie przyjrzeć się wszystkim punktom fabuły i zastanowić się, kogo właściwie będziemy potrzebowali, żeby te punkty realizował. Na przykład do przyniesienia jakiejś paczki bohaterowi posłuży służąca, a główna bohaterka będzie księżniczką, która przeżyje cudowne i fantastyczne przygody. Oczywiście, teraz trochę wymyślam, ale tak na dobrą sprawę ciężko jest cokolwiek doradzić w tym punkcie. Wiele zależy od tego, jak ukształtowana została fabuła, jaki jest jej cel — i w zależności od tego też bohaterowie będą różni, pasujący do realiów świata. (Jeżeli natomiast tego świata szczegółowo jeszcze nie obmyśliliście, nie przejmujcie się — na razie wystarczą wam fundamenty oraz ogólne informacje pozwalające na zrozumienie środowiska życia bohatera.).
Jest jednak jedna pułapka, na którą trzeba uważać. Tworzenie bohaterów w ten sposób często niesamowicie ich spłaszcza, gdyż zazwyczaj autorzy się nie wysilają i zapominają o utworzeniu jakiegoś tła oraz głębi psychologicznej dla bohatera. Bo co z tego, że dzielny rycerz będzie wykonywał jakieś zadanie, kiedy będzie płaski jak kartka, na której piszecie?
Można tego uniknąć właśnie poprzez stworzenie jakiejś historii, przeszłości, osobowości bohatera. Jak zaś sprawdzić, czy nasz bohater żyje własnym życiem?
Przede wszystkim spróbuj odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które postawiłam niżej.

Czy imię pasuje do bohatera i świata, w którym żyje? Czy ma jakieś znaczenie?

Czy bohater ma jakąś rodzinę? Rodzeństwo? Czy może jest członkiem dużej rodziny? Żyje z nimi czy sam?

W jakim środowisku żyje?

Co nasz bohater robi w życiu, czym się zajmuje, czy ma jakieś wykształcenie?

Jaki jest? Jak wygląda?

Co go ukształtowało?

Czy ma jakieś sekrety, lęki, traumy?

Jakie są jego mocne i słabe punkty?

Czy ma jakieś powiązania z innymi postaciami?

Jakie jest jego miejsce w fabule?

Jeżeli masz już bohatera i na wszystkie pytania udało ci się odpowiedzieć bez zastanowienia i nie musiałeś (musiałaś) niczego dopowiadać sobie na bieżąco, to gratuluję. A jeżeli teraz dokonujesz odkrycia, że w sumie tego nie przemyślałeś… Wówczas się nad wszystkim spokojnie zastanów. Zapisz. I potem tu wróć.
Jeżeli natomiast dopiero zaczynasz swoją przygodę z kreacją bohatera, przyjrzyj się tym punktom jeszcze raz, tym razem nieco bardziej szczegółowym. Być może ci to pomoże w zabraniu się za tworzenie postaci.


Czy imię pasuje do bohatera i świata, w którym żyje? Czy ma jakieś znaczenie?

Koniecznie zwróć tutaj uwagę na to, jakie imię dajesz swojej postaci. Na przykład dziewczyna mieszkająca w Poznaniu nie będzie miała na imię Mary (no chyba że ma amerykańską rodzinę), a elfa raczej też nie nazwiesz jakimś goblińsko brzmiącym imieniem. Osobiście również bardzo lubię smaczki ukryte w imieniu oraz nazwisku. Na przykład Sophia po grecku znaczy mądrość, a więc można bohaterce o takim imieniu dać życiową mądrość. Można — ale nie trzeba. To już zależy od was.

Czy bohater ma jakąś rodzinę? Rodzeństwo? Czy może jest członkiem dużej rodziny? Żyje z nimi czy sam?

Tutaj głównie chodzi mi o więzi rodzinne i sposób, w jaki ukształtowały bohatera. Czy rodzice postaci żyją? Kim byli? A dziadkowie? Dalsza rodzina? A rodzeństwo? Czy utrzymuje z nimi kontakty? Jakie relacje między nimi są? Może na przykład młodszy brat jest zazdrosny o starszego, może rodzice faworyzują któreś z dzieci, a może ojciec jest alkoholikiem… Różnie to może wyglądać, a każdy szczegół decyduje o tym, w jaki sposób ukształtowany został charakter danej osoby. Dzieci przejmują wiele wzorców od swoich rodziców lub innych osób, które je wychowują, a relacje rodzinne również podlegają dynamicznym zmianom. Warto to uwzględnić, a jeżeli ktoś ma wyjątkowo rozbudowane drzewo genealogiczne i jest to ważne dla fabuły, dobrze byłoby wszystko rozpisać, żeby się nie zgubić.

W jakim środowisku żyje?

Tutaj już nawiążę do tego, co napisałam w poprzednim punkcie: czy bohater żyje z rodziną, czy nie? Jak mu się układają z nimi stosunki? Gdzie mieszkają? Jak wygląda ich dom, mieszkanie, miasto, państwo? Czy mają jakieś tradycje rodzinne, zwyczaje, przyzwyczajenia, na przykład jako pierwsza łazienkę zawsze zajmuje matka? Jeżeli żyje sam, to gdzie i z kim? Jak wygląda mieszkanie? Jak szkoła, praca?  Najbliższe otoczenie? Jaka atmosfera panuje u niego w domu?

Co nasz bohater robi w życiu, czym się zajmuje, czy ma jakieś wykształcenie?

Czyli czym się dana postać zajmuje: uczy się, pracuje, nic nie robi? Jakie ma życiowe cele, co chce osiągnąć i co już osiągnęła? Czy jest leniem-kanapowcem, czy człowiekiem sukcesu? W jaki sposób pracuje, uczy się?

Jaki jest? Jak wygląda?

Jaki ma charakter? Jak się zachowuje w stosunku do innych ludzi? Co przejął/przejęła po swoich krewnych? Jakie ma nawyki? Jak wygląda, w jaki sposób się ubiera? Jak chce być postrzegana przez innych ludzi? Kim jest w ich oczach — wodzem, szarą myszką czy kimś pomiędzy? Co lubi robić w wolnym czasie? Czego nie lubi? Jakie jedzenie zwykle jada?
Wiecie, tutaj wymyślajcie wszystkie szczegóły, które uważacie za istotne dla fabuły albo dla was samych.

Co go ukształtowało?

Środowisko, inni ludzie, praca, może jakieś traumy…?

Czy ma jakieś sekrety, lęki, traumy?

A jeżeli ma, to co je spowodowało? Skąd się wzięły? Czy bohater coś robi, żeby z nimi walczyć albo czy ujawnił komuś swoje sekrety? Czego się boi?

Jakie są jego mocne i słabe strony? A słabe punkty?

Tu wracamy do charakteru postaci, jednak tym razem przyjrzyjmy się mu od strony plusowo-minusowej, jak to nazywam. Jakie bohater ma dobre strony? Na przykład jest gryfońsko lojalny, jest sprytny albo inteligentny? A złe? Wiecznie się spóźnia, lubi kłamać? Czy ma jakieś słabości? Na przykład do wina, do kobiet albo do ukochanej osoby?
Tutaj mały hint pod kątem merysuizmu: gdy już rozpiszecie sobie słabe i mocne strony, postawcie tyle plusów, ile jest dobrych cech, i tyle minusów, ile jest złych cech. Każdy plus to 1 punkt, każdy minus to -1. Ile wam wyszło? Jeżeli liczba plusów zdecydowanie przeważa, warto pomyśleć, czy postać nie zbliża się do bycia Merysujką…

Czy ma jakieś powiązania z innymi postaciami?

Chodzi tutaj o to, jakie relacje ją łączą z innymi bohaterami występującymi w opowiadaniu, kim dla nich jest.

Jakie jest jego miejsce w fabule?

Jaką rolę będzie pełnił? Będzie postacią napędzającą akcję, będzie doradzać głównej heroinie czy stanowi po prostu tło? W jakim celu jest tworzony?

Uffff, dotarliśmy do końca.
Jeżeli przychodzi ci do głowy jeszcze coś, czego nie uwzględniłam na liście, również to zapisz.

Pamiętaj, że zanotowanie tego wszystkiego na papierze/stworzenie w głowie nie wystarczy. Trzeba jeszcze całą wizję przenieść do opowiadania, a to już jest o wiele trudniejsze. Niestety nie mam na to niezawodnej recepty, a jedynie garść wskazówek…

Postaraj się przemycać szczegóły dotyczące bohatera w narracji oraz dialogach.

Jeśli jest nerwowy, niech stuka palcami o blat stołu albo bawi się długopisem. Jeżeli jest spokojny, nawet flegmatyczny, niech jego mowa to oddaje. Jeżeli jest energiczny, niech mocno gestykuluje podczas rozmowy. Jeżeli kocha herbatę miętową, niech pije jej duże ilości. Niech nosi charakterystyczne ubrania. Daj mu jakieś nawyki, takie, które będą się z nim kojarzyć. Przemycaj drobniutkie informacje o rodzeństwie, o przeszłości. Pamiętaj, że nie możesz przytłoczyć czytelnika nadmiarem wiadomości na temat konkretnej osoby. Wyliczenia oraz długie eposy dotyczące historii większość osób naprawdę nudzą. Lepiej postarać się przekazać pewne rzeczy poprzez dialogi czy zachowanie bohaterów, a także poprzez narrację.

Pamiętaj o myślach bohatera.

Wiele osób o tym zapomina, a czasem dobrze jest ukazać jakieś wydarzenie z perspektywy innego bohatera czy dać mu po prostu chwilę na przemyślenia — opisać, co dana postać czuje, dlaczego i co chce zrobić. Takie momenty pozwalają na dokładniejsze poznanie postaci, uwiarygodniają ją, a ponadto nadają głębi, bo widzimy, że bohater nie jest papierową lalką, lecz też ma swoje problemy i się nad czymś zastanawia.
Z drugiej strony warto uważać, żeby nie popaść w coelhizmy i filozoficzne rozważania — no chyba że pasuje to do charakteru postaci i tak po prostu ma być. Osobiście też nie lubię zbyt wielu kwiecistych metafor, bo zazwyczaj ludzie tak nie myślą. Ludzie myślą skrótami, skojarzeniami i mapami myśli, a nie wydumanymi zdaniami rodem z jakiejś epopei.

A o wyglądzie waćpani nie zapomniała?

Zapewne są książki, które nie ukazują zbyt dobrze wyglądu ich bohatera, ale wydaje mi się, że wygląd jest ważnym elementem kreacji bohatera. Nie mówię tu o opisach w stylu:

Założyła czerwoną bluzkę, do tego niebieską spódnicę, a do tego białe buty. Miała czarne włosy i brązowe oczy. Wyglądała pięknie.

Przeczytałam chyba setki podobnych opisów i wszystkie jednakowo mnie irytowały. Są nudne. Nijakie. Podobne do innych. A przecież to samo można napisać w zupełnie inny sposób:

Czerwona bluzka ładnie podkreślała kolor jej brązowych oczu. Do tego dobrała niebieską spódnicę, tę samą, którą założyła na ostatnią randkę z Karolem. Zastanawiała się nad czarnymi butami, ostatecznie jednak sięgnęła po białe, nieco już brudne od chodzenia po jesiennym błocie. Spojrzała w lustro — wyglądała pięknie.

Nie jest to może specjalnie oryginalny opis, ale czyta się o niebo lepiej, prawda?
Najprościej unikać pierwszego opisu poprzez eliminację czasowników „być” oraz „mieć” i zastępowanie ich innymi. W takich nudnych fragmentach zawsze jest ich zatrzęsienie, bo przecież prościej powiedzieć, że ktoś jest taki i siaki, ma takie a siakie oczy, takie a siakie włosy i taki wzrost… Wysilić się i znaleźć ładniej brzmiące zdania jest trudniej!
Chodzi mi tutaj o to, żebyście uważali, w jaki sposób opisujecie swojego bohatera. Twórzcie bardziej rozbudowane opisy, bogatsze, a zatem i przyjemniejsze w odbiorze. Pamiętajcie jednak, żeby nie przesadzić — zbyt długie znużą czytelnika. Myślę, że w dużej mierze jest to kwestia wyczucia odpowiedniego miejsca w opowiadaniu oraz tego, na ile można sobie pozwolić.

Daj postaci możliwość rozwoju.

Wiecie, to jest serio najgorsze — widok, że postać w ogóle się w opowiadaniu nie rozwija, lecz stoi w miejscu i w setnym rozdziale zachowuje się dokładnie tak samo, jak w pierwszym. Nie, kochani. Nie ma tak dobrze. Człowiek też się bezustannie zmienia, jego charakter ulega zmianom, sposób zachowania, wygląd również. Niektórzy dorośleją, inni zmieniają poglądy, inni zwyczajnie dorastają… Życie to nieustanny proces, nieustanna przemiana, więc niech bohater również tego doświadcza. I się zmienia. Nie muszą to być drastyczne zmiany w stylu złoczyńca nagle staje się dobrą Merysujką, nie. Mogą to być zmiany drobne — na przykład większa dojrzałość, powolne zmiany nawyków, charakteru, sposobu mówienia… Tu już bardziej mam na myśli przyszłość postaci — czyli co się z nią będzie działo w trakcie fabuły i jakie piętno odcisną na niej wydarzenia w opowiadaniu.




No i to by było na tyle. Nie wiem, co jeszcze mogłabym tutaj napisać; wydaje mi się, że przekazałam swoje najważniejsze spostrzeżenia. Przepraszam, że momentami było chaotycznie, ale miałam problem z zebraniem wszystkiego do kupy — zajęło mi to aż prawie trzy miesiące! Huhu.
Jeśli macie jakieś pytania albo pomysły na kolejne artykuły, koniecznie piszcie. Myślę, że z kolejnymi pójdzie już dużo lepiej.

Trzymajcie się i do następnego!

PS Co myślicie o wstawieniu na Legowisko jakiegoś shoutboxa?


1 komentarz:

  1. Jestem pierwsza!
    Biorę się od razu za poprawianie postaci. Może zrobię to w formie wywiadu? Hmmm…
    Shout to ciekawy pomysł. Jest bardzo praktyczny i nie trzeba szukać po zakładkach pytać, które się wcześniej zostawiło.
    Moje propozycje już przedstawiłam, może nie myślałam, że zrobisz na ten temat artykuł, ale się cieszę, że mam tak długą odpowiedź :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Nikola.

    OdpowiedzUsuń